ruiny w Mitla, hiervo el agua

Dzisiaj. Dzisiaj bylo długie, chociaż zrobiliśmy niewiele. Niczym typowy, leniwy turysta wsadziliśmy nasze pupcie w mini busa i pojechaliśmy na zorganizowaną wycieczkę. Niestety jako globtroterzy cierpieliśmy na brak wolności wyborów miejsc i czasu.

Co ciekawe, tutaj zauważamy, że wszystkie miejsca turystyczne nie tylko są przygotowane pod zagranicznego turystę, ale przede wszystkim pod meksykańskiego. Często ludzie sprzedający różnego rodzaju produkty zaczynają się wahać kiedy nagle w tłumie widzą białego, ogromnego człowieka i często rezygnują z zaoferowania nam swojego wyrobu – sytuacja totalnie nietypowa w porównaniu z Tajlandią.

Zobaczyliśmy dzisiaj ruiny w Mitla – raczej niewielkie w porównaniu z tymi, które widzieliśmy niedaleko Miasta Meksyk.

Hiervo el agua – źródła wodne tworzące najpierw baseny, a potem spływające powoli z gór w taki sposób, że tworzyły mineralne stalagdyty.

Potem zatrzymaliśmy się jeszcze w kilku miejscach gdzie pokazali nam jak robi się trunek zwany Mezcal – podobny do Tequili i robiony z Agawy, jak robi się dywany – poczynając od zrobienia nici z wełny, zabarwienia ich naturalnymi skladnikami i stworzenia dywanów aż w końcu zobaczyliśmy ogromne drzewo, które miało ponad 2000 lat. To drzewo spija ponoć 10 000 litrów wody dziennie (miara z pewnością przesadzona), a ponieważ bagno, na którym wyrosło dawno wyschło i zamieniło się w wioskę, teraz musi być nawadniane sztucznie.

Jutro ruszamy w kierunku plaży! Dowiedzieliśmy się, że Oaxacańskie plaże miesiąc temu nawiedził huragan – trochę nie wiemy więc czego się spodziewać. Jutro się wszystko okaże.

2 thoughts on “ruiny w Mitla, hiervo el agua

  1. zorganizowane wycieczki tez są fajne- duzo zobaczyliscie :).
    jeśli możecie, to rozwińcie opis ludzi- ich podejście do świata, filofofie, zwyczaje :* pozdrawiam

  2. Mam nadzieję że wszystko u Was ok….
    Jutro będę się pakować na ślub Asika i Karola…
    Dzisiaj przeczytałam wiadomość że w Meksyku spadł autobus z jakiejś skarpy… Mam nadzieję że byliście daleko od tego miejsca….
    Buziaczki 🙂